środa, 28 czerwca 2017

Ratowniku nie dam Ci podwyżki bo nie mam z czego - czyli o kłamstewkach Dyrektorów/Dysponentów.

Na stronie internetowej Wydziału Bezpieczeństwa z Zarządzania Kryzysowego - Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu ukazał się nowy zatwierdzony przez Ministra Zdrowia plan działania systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne dla województwa wielkopolskiego.

Nie byłoby w ty nic dziwnego gdyby nie fakt że w tym planie mamy dostępny pełny kosztorys każdego dysponenta za rok 2016 od stawki dobowej za zespół ratownictwa medycznego zależnie od typu P (średnio 3 tys zł doba) czy S (średnio 4 tys zł doba) po wartości roczne kontraktu. 

Każdy dysponent musiał okazać składniki kosztów funkcjonowania zespół ratownictwa medycznego min : wynagrodzenia pracowników, zus, ubezpieczenia, eksploatacja ambulansów (paliwo, części), energia, administracja, usługi obce (np kontrakty, zlecenia) itp. Czyli wszystko co musi opłacić z kontaktu na funkcjonowanie zespołów.

Zobaczymy ile zostaje dysponentom na czysto a jeśli nie zostaje to dlaczego i gdzie te pieniądze są przekazywane...


-----------------------------------------------------------------------

Pierwszy przykład jaki chciałbym przytoczyć to Zespoły Ratownictwa Medycznego posiadające tą samą liczbę zespołów ratownictwa medycznego P i S i podobną stawkę za dobę funkcjonowania tych zespołów. Jedyna różnica między nimi to jedno Pogotowie które jest samo przez siebie a drugie które jest przy Szpitalu.

Rejon operacyjny 30/10 - Zespoły Ratownictwa Medycznego - "działające same przez siebie" 


ZRM P: x5
Stawka łączna z kontraktu: 6 432 614
Faktyczne koszty: 4 747 945
Zysk: 1 684 669 !



ZRM S: x2
Stawka łączna z kontraktu: 3 332 883
Faktyczne koszty: 3 184 418

Zysk: 148 465 !

Ogólny zysk roczny dysponenta który posiada zespoły ratownictwa działające same przez siebie wynosi: 1 833 134 zł. Należy zaznaczyć że największy zysk generowały karetki podstawowe (śmiało pozwala aby podnieść wynagrodzenie pracowników) 



Rejon operacyjny 30/07 - Zespoły Ratownictwa Medycznego - "przy szpitalu" 


ZRM P: x5
Stawka łączna z kontraktu: 6 286 214
Faktyczne koszty: 5 412 332
Zysk: 873 882 !

ZRM S: x2
Stawka łączna z kontraktu: 3 274 323
Faktyczne koszty: 3 241 517
Zysk: 32 806 !

Ogólny zysk roczny dysponenta który posiada zespoły ratownictwa działające przy szpitalu wynosi: 906 688 zł. Należy zaznaczyć że największy zysk generowały karetki podstawowe (śmiało pozwala aby podnieść wynagrodzenie pracowników) 

-----------------------------------------------------------------------

Drugi przykład jaki chciałbym przytoczyć to Zespoły Ratownictwa Medycznego posiadające tą samą liczbę zespołów ratownictwa medycznego P i S i taką samą stawkę za dobę funkcjonowania tych zespołów. Przykład tyczy się zespołów które funkcjonują przy szpitalu.

Rejon operacyjny 30/11 - Zespoły Ratownictwa Medycznego - "przy szpitalu" 


ZRM P: x2
Stawka łączna z kontraktu: 2 280 341
Faktyczne koszty: 1 360 968
Zysk: 919 373 !

ZRM S: x1
Stawka łączna z kontraktu: 1 520 235
Faktyczne koszty: 1 158 823
Zysk: 361 412 !

Ogólny zysk roczny dysponenta który posiada zespoły ratownictwa działające przy szpitalu wynosi: 1 280 785 zł. Należy zaznaczyć że największy zysk generowały karetki podstawowe (śmiało pozwala aby podnieść wynagrodzenie pracowników) 

Rejon operacyjny 30/12 - Zespoły Ratownictwa Medycznego - "przy szpitalu" 



ZRM P: x2
Stawka łączna z kontraktu: 2 280 341
Faktyczne koszty: 1 077 806

Zysk: 1 202 535 !



ZRM S: x1
Stawka łączna z kontraktu: 1 520 235
Faktyczne koszty: 2 684 337
Strata: -1 164 102

Ogólny zysk roczny dysponenta który posiada zespoły ratownictwa działające przy szpitalu wynosi: 38 433 zł. Należy zaznaczyć że największy zysk generowały karetki podstawowe (śmiało pozwala aby podnieść wynagrodzenie pracowników) niestety ich przychód idzie na wynagrodzenie personelu z ZRM S tym samym spłaca się zadłużenie. 

-----------------------------------------------------------------------

Powyższe przykłady pokazują jasno "Karetki podstawowe generują zyski". Środki z wypracowanych zysków starczyłyby na podwyżki grupy zawodowej Ratowników Medycznych u różnych dysponentów publicznych, prywatnych, działających przy szpitalu, działających samych przez siebie.

Co się dzieje z zyskiem zespołów ratownictwa medycznego podstawowych ? albo idą na wynagrodzenia zespołu ratownictwa medycznego specjalistycznego albo gdzieś są przekazywane dalej niekoniecznie na wynagrodzenia personelu i i niekoniecznie na system ratownictwa medycznego w danym rejonie...

Sami sobie odp gdzie...

Taka sytuacja powoduje spory i niezadowolenie największej grupy zawodowej w Państwowym Ratownictwie Medycznym - idealnym przykładem jest Pogotowie Ratunkowe w Chrzanowie którego dysponentem jest szpital - użytkownik profilu społecznościowego Wiktor Bross opisuje sytuacje która ma miejsce tam jak i w całej Polsce - tytuł "Koniec szpitalnych plantacji bawełny"


"Aby zrozumieć na czym polega wezęł gordyjski całego systemu ratownictwa, którego problemyw lokalnej skali przedstawiają wydarzenia w Chrzanowie musimy zacząć od matematyki.

Na podstawie corocznych analiz wojewoda ustala wojewódzki plan zabezpieczenia działań ratowniczych. Określa on miejsca stacjonowania karetek (podstacje) ich ilość, czas pracy (doba, 7-19, 7-23), a także dysponenta. 

Dysponent zatrudnia osoby pracujące w karetkach, czyli ratowników medycznych i pielęgniarki ratunkowe, a w karetkach specjalistycznych lekarzy. 

Dysponentami są wszystkie małopolskie szpitale oraz trzy samodzielne stacje pogotowia ratunkowego: Krakowskie Pogotowie Ratunkowe, PR, Skawina i SPSP Niepołomice. Formy zatrudnienia to: umowy o pracę, umowy kontraktowe oraz umowy-zlecenia.

W powiecie chrzanowskim dysponent - czyli Szpital Powiatowy w Chrzanowie - posiada przydzielone przez plan 4,66 karetki (0,66 gdyż 01-104 Libiąż pracuje 2/3 doby w godz. 7-23). 

W każdej z nich na danej zmianie jest dwóch ratowników lub pielęgniarki, a dodatkowo w jednej z nich - troje. 

Zatem stanowisk pracy w chrzanowskim pogotowiu mamy 10,33. Każde z nich, licząc urlopy, szkolenia i normatywną ilość pracy ok. 160 godzin wymaga zabezpieczenia przez 5 pracowników.Jak zatem łatwo policzyć powinno pracować ponad 51 osób.

Tymczasem zatrudnionych jest 26 na umowie o pracę. Pozostałe godziny zabezpieczają pracownicy kontraktowi, jednakże ich liczba oscyluje w przedziale 15-20 osób. Co z pozostałymi godzinami? 

Muszą być zabezpieczone przezte same osoby wykonujące ponad normatywną liczbę godzin pracę jako własna działalność gospodarczana tzw. kontrakcie. 

No właśnie pytanie - czy muszą? Dotychczas raczej nikt nie dopuszczał innego rozwiązania. Zarówno dysponent jak i ratownicy mieli na uwadze konieczność zabezpieczenia obsady zespołów wyjazdowych. 

Zabezpieczenie to konieczność rozpisania 12-godzinnych zmian niezależnie od sobót, niedziel, świąt. A ze względu na wyliczony deficyt w ilości ok. 30-50% większej niż zakłada to etat. W służbach mundurowych jak straż i policja o podobnej specyfice, system nie zakłada deficytu w kadrze i nadrabianie pracą pozostałych, natomiast wiąże się z przywilejami chociażby emerytalnymi, czego nie ma w ratownictwie medycznym. 

Wspomniane 15-20 osób uzupełniające kadrę chrzanowskich karetek to w przeważającej większości osoby zatrudnione u innych dysponentów i prowadzące działalność gospodarczą . I podobnie - część osób zatrudnionych w Chrzanowie wspomaga swoimi dyżurami innych dysponentów karetek w ramach wspomnianej działalności. 

Na tym założeniu opiera się krajowy system ratownictwa. To trzeba sobie jasno powiedzieć. Odwołując się do nieodżałowanego Stanisława Barei - PRM to mis na miarę naszych możliwości. 

Czy wobec tego jednoosobowe działalności gospodarcze pod postacią ratowników medycznych mogą nie przystapic do konkursu za 26 zł ? 

Oczywiście że mogą i własnie to robią. 

Wiele osób pracuje wyrabiając dwa etaty, ok. 320-350 godzin w miesiącu. Utrzymywane przez lata niskie wynagrodzenia etatowe wręcz zachęcały do podejmowania takiej działalności. 

Przy założeniu, że ktoś chciałby pracować tylko 170 godzin to przy stawkach godzinowych 20-26 złotych może liczyć na zarobek 3400-4400 brutto. Od każdej z tych kwot należy odjąć ZUS w wysokości 1150 złotych, a także paliwo (czasami podróż do pracy na odległą podstację to 800 km w miesiącu) i podatek. Biorąc pod uwagę warunki pracy i jej charakter nie są to kwoty oszałamiające. 

Wyliczyliśmy na przykładzie Chrzanowa deficyt zasobów ludzkich na poziomie 30-40%. Najpewniejna podobnym poziomie utrzymuje się on w całej Polsce. Do pracy przychodzi średnio 1-2 osoby rocznie, ale tyle samo, a nawet odrobinę więcej odchodzi. Była już podjęta próba zaszeregowania ustawą szczegółów zatrudnienia, ale po raz - chyba trzeci - odsunięto ją w czasie. Dlaczego?

Zakłada bowiem tzw. etatyzację zatrudnienia w PRM-ie. Tylko czy w sytuacji dynamicznego wzrostu gospodarczego pensja podstawowa 2300 - 2700 zł brutto zatrzyma w systemie najbardziej doświadczonych ratowników oraz przyciągnie nowy narybek? 

Zajrzyjmy do gazet z ostatniego półrocza ekscytujących się szybującymi warunkami płacowymi na przykładach dyskontów i restauracji szybkiej obsługi i porównajmy wynagrodzenie brutto.

Na tyle system służby zdrowia wycenia czuwanie nad zdrowiem i życiem Polaków.
Drugie założenie ustawy to zespoły trzyosobowe. 

Obecnie NFZ płaci dysponentowi ryczałt za dobę dyżuru karetki. Koszty ludzkie to największa pozycja budżetu zespołu wyjazdowego, zatem jeżeliw karetce jeżdżą dwie osoby, a nie trzy to różnica trafia do kasy dysponenta. 

Niestety bynajmniej nie do kieszeni ratowników - zwykle dodatek za pracę w dwie osoby wynosi nędzne 2 złote. Ustawowe nakazanie pracy w trzyosobowych zespołach na przykładzie Chrzanowa wymusiłoby deficyt ludzki na poziomie dodatkowych 13 osób poza już wspomnianymi dwydziestomakilkoma osobami.

Obecnie jednak zespół dwuosobowy to też synonim oszczędności na wszystkim i dziadostwa. Pieniądze zarabia się na ryzyku, równie dobrze, można by stawiać stawki z NFZ w kasynie. 

Wystarczy wspomnieć ostatni tragiczny wypadek na trasie zakopiańskiej. Poszkodowanych 48 osób , potrzebna każda para rąk.  Pierwsze dwa zespoły, od których zależała segregacja rannych liczyły po trzy osoby. Gdybanie zostawiamy czytelnikom jeśli skutki zdarzenia byłyby tragiczniejsze a zespoły ratownictwa medycznego dwuosobowe.

Za to ochoczo przepchano już teraz inny fragment ustawy: kierownik zespołu ratownictwa medycznego ma mieć 5 lat doświadczenia. Gdzie mają je zdobyć młodzi ratownicy, skoro  wszyscy dyrektorzy wystawiają zespoły złożone z dwóch osób?

 Jedna osoba prowadzi karetkę, druga zajmuje się pacjentem. Czyli wyjściowo oczekujemy już doświadczonych ludzi. Niestety właśnie Ci w pierwszej kolejności uciekają z systemu. 

Wypaleni zawodowo, ze zniszczonymi kręgosłupami i wypracowanymi realnie 50 latami pracy. Od kogo maja się uczyć młodzi? Za co mają się uczyć, skoro sensowne kursy pochłoną 80% ich pensji? Kiedy mają się uczyć skoro praca i dojazd do niej obecnie zajmują im ok. 26 dni w miesiącu.

Stawka godzinowa wyceniana na 30 złotych w trwającym w Chrzanowie dziwnym pacie kontraktowym to raptem podwyżka dochodu przy normatywnej ilości godzin to ok. 900 złotych brutto.

Pozwala pomyśleć o mniejszej ilości dyżurów, nauce i wypoczynku. I o to w tym właśnie chodzi. Już nie paradoksalnie o pieniądze ale o "zejście" z liczby dyżurów.

Narady dysponentów karetek tworzących Krakowskie Konsorcjum, spotkania w urzędzie wojewódzkim, któremają charakter poufny oznaczają jedno: osiągnięty został punkt krytyczny! Boją się.

Podwyżka stawki u jednego z dysponentów wymusi w krótkim czasie wzrost płac u innych. Dyrektorzy będą musieli wydać pieniądze w pocie czoła zaoszczędzone na dwuosobowej obsadzie. Z czego będą przyznawali sobie premie i prężyli pierś do odznaczeń przyznawanych przez marszałków i wojewodów ?

 Mylą się Państwo myśląc że era Breżniewa już minęła. Nasi Dyrektorzy kochają nagrody i odznaczenia. Podwyżka stawki oznacza też, że wiele osób będzie pracować mniej, zatem trzeba będzie zwiększać zatrudnienie. 

Nadchodzące zmiany ustawowe wskazują na formę zatrudnienia etatowego, które, aby mogło konkurować z pensjami w gałęziach komercyjnych musi szybko osiągnąć 5000 zł brutto.

Ucieczka lekarzy i pielęgniarek z systemu i z Polski jest powszechnie znanym faktem. Czas, aby zrozumianoże problem ten dotyczy już ratowników medycznych. Przykłady (żenujące) rozdysponowania pieniędzy w systemie przytoczono już powyżej. 

Inne żałosne puzzle tej układanki to próby wywarcia presji na ratowników przez przedstawicieli Systemu. 

Mobbing, konsekwencje prawne i finansowe "porzucenia" karetek (przykład z Rawy Mazowieckiej) Próby wywarcia presji na ratownikw kontraktowych poprzez zwolnienie ich kolegów z etatów (przyklad Chrzanowa) Politycy i zarzadzający placówkami medycznymi nie potrafią zrozumieć że brak już ratowników i pielegniarek na rynku i że cena powinna być ustalona prawem popytu i podaży. 

W Chrzanowie znika jeden z oddziałów chorób wewnętrznych,  ważne ogniwo lecznicy. Po prostu lekarze sobie poszli - tam gdzie płacą więcej. Nie będą też zmuszani do pracy ponad normalną ilość czasu (tu też chodziło o dyżury).

 Kiedy Dyrektor zrozumiał skalę problemu nie próbował ich straszyć, próbował im zaoferować wyższe płace, ale było już za późno. 

Karetka jednak nie może zniknąć. Muszą w nim czuwać też osoby, które posiadają kompetencje w zakresie ratowania ludziego życia. Brzmi górnolotnie prawda? 

A rzeczywistość jest taka jak na plantacji bawełny. Nie mamy ludzi, nie mamy więcej pieniędzy, dlatego Wy będziecie pracować dwa razy tyle, po stawkach jakie Jaśnie Pan ustali.

 Próby polepszania sytuacji trwają od ubiegłego roku. Przyznano dodatki dla pracujących w ratownictwie, oscylujące w okolicy 460 złotych miesięcznie. Cóż z tego, skoro częśc dysponentów uznała, że może tymi pieniędzmi podreperować swoje kiesy i wypacać je ludziom po kilku miesiącach.

 Pojawiły się groźby procesów, pojawiło się określenie "znakowane pieniądze" od wojewodów, władca plantacji bawełny może je wszak  przeznaczyć na drożejące paliwo. Co z tego, że wojewoda zaznaczył, że powinny być przeznaczone na płace. Feudalizm w rozkwicie a pogotowiane hacjendy to enklawy dobrobytu - ale tylko dla kadry zarzadzającej

Na szczęcie nadchodzi kres epoki feudalnej w ratownictwie. Ostatnia grupa zawodowa podąża szlakiem wytyczonym przez lekarzy i pielęgniarki. 

Wiele osób odchodzi w ogóle z zawodu, co jest typowo polskim problemem. Kształcimy świetnie, a potem nakazujemy pracę na miarę XIX-wiecznej manufaktury. 

Pamiętajcie Państwo zabierając głos na Facebooku, na forach internetowych, wśród znajomych, że toczy się walka o model czegoś co błędnie nazywane jest Służbą Zdrowia.

 Naprawdę chcecie żeby Wam służono? Zeby przyjeżdzał do Was zmęczony, zle opłacany, pomarańczowy niewolnik i Wam służył ? Czy może wolicie żeby Was chroniono? Chroniono w mieszkaniach, na ulicy, w czasie pracy i odpoczynku. Żeby człowiek który do Was przyjeżdza był dobrze opłacanym, wypoczętym zawodowcem którego zadaniem jest nie słuzyć ale chronić.  

Niestety na obecną chwilę ratownicy to pozbawiona przywilejów paraformacja mundurowa rodem z Somalii albo Gwineii Równikowej. Formacja przykuwana do nadgodzin niczym niewolnicy plantatora lub lokalnego kacyka. 

Próby okradania z dodatków płacowych, żenujące targi o każdą złotówkę, mobbing, zmuszanie do naginania czasu i przestrzeni. Liczy się tylko fakt obsadzenia zespołu. 

Wojewoda odpowiada za finasnowanie, dysponenci są ogniwem czerpiącym zyski a pomarańczowy niewolnik słabo opłacanym elementem tej całej układanki. 

Piszemy to, abyście Państwo mieli świadomość w jakiej atmosferze pracuja ludzie, których możecie spotkać w każdej chwili. 

Wypadki, nagłe zachorowania, śmierć to chleb powszedni naszej pracy. Braki sprzętowe, nierzadko rozpadające sie karetki, brak wparcia psychologicznego i nieustający, rozciagający sie nawet na zycie prywatne dyżur. 

Protest w Chrzanowie jest tak naprawdę próbą pokazania że dzieje się już bardzo źle i że pokolenie 40 -letnich ratowników doszło do ściany. 

Nie da się już dłużej oszczędzać bo to oszczędności na Państwa życu a naszym zdrowiu psychicznym. 

Nie chcemy już dłużej pracować na Państwowej Plantacji Bawełny. 

Chcemy w końcu pracować w Państwowym Ratownictwie Medycznym które na obecna chwilę jest wystarczającą finansowane z budżetu aby stać go było na te minimum przyzwoitości - 30 zł brutto."

źródło tekstu użytkownika Wiktor Bross

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=971462666347474&set=a.103390436488039.8151.100004512480229&type=3&theater

źródło kosztorysu: Wydziału Bezpieczeństwa z Zarządzania Kryzysowego - Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu i zapoznać się z kosztorysem każdego dysponenta za rok 2016. W chwili obecnej kosztorys dostępny pod nowym adresem podanym poniżej Urząd Wojewódzki - Dział Zdrowie - Ratownictwo Medycznego - Wojewódzki plan działania - zakładka kosztorys.

http://wzk.poznan.uw.gov.pl/wojewodzki-plan-dzialania-systemu-prm w chwili obecnej dane znajdują się pod nowym adresem : http://www.poznan.uw.gov.pl/wojewodzki-plan-dzialania-systemu-prm  (Kalkulacja kosztów)

2 komentarze:

  1. Widząc takie wyliczenia, trzeba wywrzeć naciski na instytucje kontroli odpowiedzialne za finanse dotyczące systemu PRM, na przeprowadzenie kontroli u wszystkich Dysponentów PRM i wykazanie jak środki zostały wydane. Konieczne jest też rozporządzenie aby przekazywane środki na System były wyłącznie wykorzystane na jednostki ZRM. Dysponenci niech sobie inwestują w co tylko chcą ale nie z naszych pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli prowadzisz własną firmę i planujesz zapewnić swoim pracownikom dodatkowe pakiet ubezpieczeń koniecznie sprawdź ofertę dostępną tutaj https://cmp.med.pl/oferta-dla-firmy/medycyna-pracy-online/ Na pewno znajdziesz tu ubezpieczenie, które zadowoli Cię w 100%.

    OdpowiedzUsuń