wtorek, 3 stycznia 2017

System Ratownictwa Medycznego w USA. Na przykładzie dystryktu East Fork w stanie Nevada.

Stopnień złożoności i rozwiązania w systemie ratownictwa w Stanach mogą całkowicie różnić się w zależności od badanego stanu. W pracy bazujemy na przykładnie dystryktu East Fork w hrabstwie Douglas, które z kolei znajduje się w stanie Nevada.




Stopień złożoności bierze się stąd, iż USA to ogromna połać zróżnicowanego terenu. Każdy stan dostosowuje organizacje i koordynacje systemu ratowniczego do swojej specyfiki i zagrożeń.

Generalnie w większości stanów myśląc o pogotowiu ratunkowym, myślimy także o straży pożarnej, gdyż te dwie instytucje są ze sobą ściśle powiązane, co omówimy dokładnie w kolejnych podpunktach.

Żeby swobodnie mówić o dalszych zagadnieniach w tym podpunkcie, na początku trzeba wyróżnić rodzaje wykształcenia medycznego i stopnie ratowników.

Pierwszy stopień to EMT Basic – jest to typowa pierwsza pomoc. Umożliwia podawanie podstawowych leków jak np. Aspiryna, węgiel, glukoza. Szkolenie na ten poziom trwa jeden semestr, i odbywa się w prywatnych szkołach czy College’ach.

Drugi stopień to EMT Advanced. Dochodzi tutaj więcej leków, umiejętność wkłuć (ciekawostka: umiejętność iniekcji kursanci ćwiczą i zaliczają na sobie nawzajem) i podawania leków/kroplówek dożylnie oraz podstawy EKG. Trwa ono pół roku, i żeby je zacząć trzeba mieć ukończony wcześniejszy poziom EMT-Basic.

Trzeci najwyższy stopień – EMT Paramedic. Uczona jest tutaj znajomość jeszcze większej ilości leków, zaawansowane procedury i zabiegi chirurgiczne i pełne EKG. Szkolenie teoretyczne trwa 546 godzin, praktyka na SOR 302 godziny i praktyka w karetce 480 godzin. Całość zajmuje ok. 14 miesięcy.

System w stanie Nevada opiera się na dwóch instytucjach – Straży Pożarnej i Pogotowia Ratunkowego, które tworzą jedność. Karetki pogotowia stacjonują w jednym budynku ze Strażą.


Zespół ratownictwa składa się z dwóch osób - jednego EMT Advanced i jednego EMT Paramedic. Dodatkowo w omawianym dystrykcie każdy wóz strażacki sklasyfikowany jest jak pojazd ALS, co sprawia, że w każdym wozie strażackim dwóch strażaków jeździ jako zespół ratownictwa, z takimi samymi stopniami i uprawnieniami jakie obowiązują w karetkach.

Dzięki temu rozwiązaniu przy niedostępności karetki, do wezwań medycznych dysponowane są także samochody straży pożarnej. W wielu stanach jest to już na tyle powszechne rozwiązanie, że większość samochodów straży pożarnej ma nawet osobny przedział medyczny z noszami za kabiną załogi, a już wszystkie wozy strażackie mają wyposażenie odpowiadające karetce pogotowia.


Działa to również w drugą stronę - w karetkach oprócz sprzętu medycznego są przewożone aparaty ochrony układu oddechowego, ubrania specjalne i uzbrojenie osobiste dla strażaków. Połączenie tych dwóch środowisk jest na tyle ścisłe, że strażacy z wykształceniem medycznym na wyżej wymienionym poziomie mogą w trakcie służby pełnić dyżur w karetce, a ratownicy po ukończeniu akademii pożarniczej mogą jeździć w wozach bojowych straży.

Wyznawana jest zasada „Każdy strażak medykiem, każdy medyk strażakiem.”

W karetkach nie jeżdżą lekarze – zespoły mają jednak ciągły kontakt z lekarzem dyżurnym poprzez radio, i podobnie jak w Polsce część leków i procedur można wykonywać dopiero po konsultacji z lekarzem. Tutaj jednak znowu wchodzą różnice między dystryktami – Każdy dystrykt może wprowadzić swoje niezależne ustalenia co do leków i procedur jakie można wykonywać samemu, a jakie po konsultacji i lista ta wcale nie musi się zgadzać z ustaleniami odgórnie narzuconymi przez departament.

W omawianym hrabstwie istnieje odpowiednik polskiego LPR-u. Podobnie jak w Polsce, tutaj obsługują je prywatne firmy. Istnieją dwie zasady co do obowiązkowej dyspozycji helikoptera.

- Pierwsza z nich to wypadek komunikacyjny, który wydarzył się przy prędkości 40 mil na godzinę i wyżej. W takiej sytuacji załoga helikoptera jest automatycznie alarmowana, lecz nie podrywana do lotu. Śmigłowiec czeka wtedy z odpalonym silnikiem i w pełnej gotowości na lądowisku.

- Druga taka sytuacja to udar krwotoczny, gdzie obowiązuje ten sam schemat działania.

Bazy helikopterów mają swoją osobną dyspozytornię, która jest w ciągłym kontakcie z dyspozytornią główną, którą szerzej omówimy w następnym podpunkcie.

Jest parę specyficznych rozwiązań, usprawniających pracę systemu, ale najważniejszy, i zarazem najskuteczniejszy z nich to organizacja pracy ochotników. Działa to na zupełnie innej zasadzie niż w Polsce. Żeby zostać strażakiem lub ratownikiem ochotnikiem w Stanach, trzeba się dostać i ukończyć tą samą akademie w przypadku straży, i te same kursy medyczne w przypadku ratowników, co zawodowcy. Sprawia to, że i ochotnicy, i zawodowcy mają dokładnie to samo wykształcenie i uprawnienia. Obowiązują ich też te same normy i godziny szkoleń.

Ratownicy ochotnicy używają tego samego sprzętu i stacjonują w tym samym budynku co zawodowcy, i jeżdżą razem z nimi na akcje. Ochotnik może przyjść na dowolny dyżur, o dowolnej godzinie i dopisać się do obsady dowolnego samochodu bojowego. Wtedy w przypadku wezwania jedzie razem z zawodowcami, którzy są na danej zmianie.

Wszyscy zawodowcy mają skończoną zarówno Akademię Pożarniczą, jak i kursy medyczne do poziomu minimum EMT-Advanced, co sprawia że nie ma stałego podziału, i w zasadzie każdy zawodowiec może pełnić każdą funkcję, zarówno w karetce, jak i w wozie bojowym.

Również w przypadku ochotników obowiązuje wspólny system – jednego dnia można się zapisać jako kierowca wozu bojowego straży pożarnej, a następnego jeździć jako EMT Paramedic w karetce.

Dyspozytornia jest jedna dla wszystkich służb, od policji, straż pożarną, pogotowie gazowe, pogotowie ratunkowe, biuro szeryfa po pogotowie elektryczne itd. Dzięki temu jest możliwość natychmiastowego powiadamiania wielu służb w jednym czasie. Jedynym wyjątkiem jest wspomniana wyżej dyspozytornia helikopterów, która jest jednak w ciągłej łączności z dyspozytornią centralną.

Na terenie dystryktu East Fork są 4 karetki zawodowców, stacjonujące 24/7, oraz 4 osobne karetki ochotników, również stacjonujące w remizach. Sam obszar działania w tym dystrykcie to 1500 km2 i ok. 30 tys. Ludzi.

Autor: Hubert Gawlas

Źródłem większości informacji, a zarazem naszym konsultantem był Maciej Stebel – Polak, mieszkający w USA i pracujący jako strażak-ratownik medyczny. Ukończył Akademię Strażacką, posiada wszystkie kursy medyczne EMT, od Basic po Paramedic. Mieszka w Gardenville, w dystrykcie East Fork w Nevadzie. Jest on też autorem większości zdjęć zawartych w pracy.

Jeśli posiadasz ciekawe, przydatne materiały z Medycyny Ratunkowej i chciałbyś się podzielić z innymi pisz rmparamedic@wp.pl lub priv.